Nie lubię pracy koncepcyjnej. Szczególnie, jeśli dotyczy ona koncepcji, która niekoniecznie musi sprawdzić się w praktyce. W wyniku czego trzeba opracować następną. Która też może być nietrafiona. (Pan Antoni z Katalonii dosyć często chyba natykał się na takie trudności. Nie żebym śmiał porównywać się do Niego, ale natura zjawiska w sumie zbliżona... i chyba właśnie dlatego pozostawił większość dzieł w stanie niedokończonym.)
Co mam zrobione? Tytuł.
"Źródło wątpliwości".
I zdjęcie. To, co na nim widać, wygląda po prostu żałośnie, ale jestem przecież na samym początku. Ciągle...>:-(
Nie lubię także twórczości J. R. R. Tolkiena, jednakże to z kolei jest temat na zupełnie inny wpis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz