niedziela, 30 grudnia 2012

Bieżąca dokumentacja.

"Tęcza Baltazara"- odsłona kolejna...

...i szczegół powierzchni, który stał się inspiracją dla tytułu:
Dla zachowania pełnej harmonii winienem ukończyć to do 06.01.2013... ale nie wiem czy mi się uda. >:-\

niedziela, 23 grudnia 2012

Bieżąca dokumentacja.

"Tęcza Baltazara", odsłona trzecia: postępy dokonane przez 7 dni...

... i zbliżenie tychże postępów:
 
Tytuł w dalszym ciągu jest tymczasowy: jeśli spełnią się moje obawy, dotyczące kolorów, jakie powinny wypełnić puste na razie miejsce- będę musiał znaleźć inną, odpowiedniejszą nazwę.

sobota, 22 grudnia 2012

niedziela, 16 grudnia 2012

Bieżąca dokumentacja (i coś jeszcze).

Ostatnio coś mnie wykręciło w stronę dość leciwej jak na standardy polskiego rocka piosenki pt. "Zoil".
http://www.youtube.com/watch?v=gc_kaa4Gg18
Żeby wszystko było jasne: artystki Nosowskiej nie lubię jak nie wiem czego, Kazimierza Staszewskiego darzę głębokim szacunkiem, a co do krytyka muzycznego, którego ponoć dotyczy tekst powyższego utworu- no cóż, to, co bym z nim chętnie uczynił, to wyłącznie czyny karalne z uwzględnieniem szczególnego okrucieństwa sprawcy.
Melodia wydaje się być pokrewna utworowi anglosaskiej grupy- efemerydy "Prodigy", zatytułowanemu "Firestarter".
Swego czasu nie całkiem świętej pamięci Tomasz Beksiński w nocnej audycji wyzwierzał się nad jednym z kolegów po fachu, który to kolega pod niebiosa ponoć wychwalał ową jętkę kilkudniówkę, mieszając przy tym z błotem tak zacny ensemble, jak "Genesis".
Czy to nie był czasem ten sam krytyk, co i sportretowany w "Zoilu"?
W teledysku wzięła udział m. in. niejaka Anja Orthodox (bodajże tak się to pisze, moje odczucia względem tej szansonistki- patrz przypadek Nosowskiej), ona zaś była, z tego, co wiem, w dość zażyłej znajomości z Beksińskim.
W tekście "Zoila" pada sformułowanie " (...) z pretensjami do tronu/ tronu po Napoleonu". T. B. nie był mężczyzną zbyt wysokiego wzrostu, a przy drobnej charakteryzacji mógłby chyba z powodzeniem zagrać cesarza Francji.
Ale to może być oczywiście moje myślenie życzeniowe.
Natomiast odnoszę nieodparte wrażenie, że Głos Mówiący w Nocy przyklasnąłby teledyskowi... i że wokalistka K. N. w roli upiora zyskałaby owego Głosu pełną aprobatę. Charakteryzatorzy odwalili niewąski kawał roboty- ta kobieta zrobiła się po prostu piękna w sposób, dodajmy, nadzwyczaj niepokojący.
Prawie sukkub.
Oczywiście "prawie" to ogromna różnica.
Nie mogę opędzić się od myśli, że gdzieś, kiedyś widziałem nieumarłą o podobnie drapieżnej urodzie.
Carmilla  hrabianka von Karnstein?!
Nie do ustalenia.>:-(

O.K., dość tego. Oto "Toksyczna tęcza"- odsłona druga.
Choć zastanawiam się czy nie zmienić tytułu na "Tęczę Baltazara"...




niedziela, 9 grudnia 2012

Bieżąca dokumentacja /flame on!.../

Jeżeli przez 3 (słownie: trzy) lata nie mogę wydostać od Kogoś najprostszych szczegółów technicznych, dotyczących zamówienia, jeżeli ten Ktoś zastępuje rzeczowy opis użyciem słówka, brzmiącego "dynks" (co dla mnie jest tylko gwarową nazwą alkoholu denaturowanego!), jeśli coś tak ulotnego i niestałego jak polityka stanowi dla danej Osoby powód do obrażania się...
...to niech potem nie żywi pretensji, że planowało się dziecko, a wyszły skrzypce.
/flame off!.../
Zacząłem więc działać "w ciemno", dobierając kształt i rozmiary na podstawie szczątkowych racjonalnych danych, jakie udało mi się wyłowić, choć nie mogę, oczywiście, zaręczyć, że to są rzeczywiste dane, nie zaś tylko coś, co za takowe uznałem.
Oto początek "Toksycznej tęczy":

wtorek, 4 grudnia 2012

niedziela, 2 grudnia 2012

Bieżąca dokumentacja.

"Synteza 5/9":
(widok wypełnionej płaszczyzny)

(jak wyżej, ale po dodaniu drobnego akcentu barwnego)

(zbliżenie części tego akcentu)

(jak wyżej, ale to inna część)

Całość zdążyła dziś też już przybrać finalną postać ściętego stożka. Do końca pozostało już tylko nałożenie bordiury na górną krawędź (na Nyarlathotepa, jak ja mam to zrobić!?>;-]), powleczenie wszystkiego lakierem i ostatnia już dawka bieżącej dokumentacji z tym obiektem w roli głównej.