piątek, 30 listopada 2012

Niesmak.

Katalonia dąży do odzyskania swej państwowości! Właściwie- cóż, podejrzewam, że dążyła do tego od chwili jej utraty na początku XV wieku tzw. "naszej ery", ale zdaje się, że po raz pierwszy dążenie to zyskało realną szansę spełnienia. (A także, że szansa ta nie została wykorzystana.)
O tym fakcie dowiedziałem się przypadkiem na początku mijającego tygodnia, słysząc dźwięki z odbiornika TV. To był chyba program I Telewizji Polskiej S.A., o ile się ta antrepryza tak nazywa, a i bodajże główne, wieczorne wydanie "Wiadomości".
Uderzyło mnie to, że nie padła nawet najmniejsza wzmianka o przeszłości tej ojczyzny piękna, jaką jest Katalonia, o jej ostatnim królu, Marcinie Pierwszym, zwanym "Ludzkim", o powstaniu, jakie wzniecili "Els Segadors" (ach, te katalońskie sierpy, wspaniałe narzędzia), o tamtejszych patriotach, takich jak na przykład Antoni Gaudi i Cornet... Natomiast długo rozwodzono się nad bardzo ważnym problemem: w jakiej lidze po secesji Rzeczypospolitej Katalońskiej powinien grać klub footballowy z Barcelony.
Czy w listopadzie 1918 roku zastanawiano się nad przynależnością takiegoż klubu pod nazwą "Polonia" do sportowców rosyjskich, niemieckich bądź austriackich?
Jeżeli to rzeczywiście była "jedynka" TVP, to mam wrażenie, że pojęcie "misji kulturotwórczej telewizji" jest tam pojmowane wyjątkowo swoiście.
Odczucia piszącego te słowa- patrz tytuł wpisu.
>:-&

niedziela, 25 listopada 2012

Bieżąca dokumentacja.

"Synteza 5/9": stan po kolejnym tygodniu zmagań z pustką i dość niewdzięcznym wydajnościowo surowcem.

czwartek, 8 listopada 2012

Bieżąca dokumentacja.

"Twoja liczba".






Powyżej- w świetle dziennym.
Poniżej- podczas pracy, do jakiej przeznaczony jest ten obiekt.





niedziela, 4 listopada 2012

Bieżąca dokumentacja.



"Twoja liczba" w stanie z okolic dzisiejszego południa- brakuje jeszcze pełnej bordiury, podblasków, usztywnienia górnej części, chwytaka i lakieru; trzy pierwsze z tych braków zostały wykonane już po zrobieniu zdjęć.

sobota, 3 listopada 2012

Zgaga postliteraturowa.

Znak firmowy prozy Stanisława Lema?
Kostyczna, zjadliwa ironia.
Cecha dystynktywna dzieł Gombrowicza Witolda?
Odczuwany przez czytelnika emocjonalno- intelektualny analog posmaku ciepławych wymiocin.
Próba połączenia obu tych rzeczy przez współczesnego polskiego (wolskiego?) literata, specjalizującego się w tworzeniu literatury, będącej, ma się rozumieć, literaturą piękną?
/flame on/
(A piękna ci ona jest tak bardzo, że docenić to mogą chyba jedynie najwrażliwsi homoseksualiści, gdzież tam do nich mi, biednemu dewiantowi!... Moja ograniczona niewątpliwie percepcja powiada jeno, iż to piękno nader dojrzałe, coś jakby emerytowana prostytutka płci męskiej.)
/flame off/
Środek nasenny.>:-P

piątek, 2 listopada 2012

Mądrość eryzjańska.

(zrodzona z najczystszej żółci)

Lutownica elektryczna starego typu to narzędzie, które idealnie pasuje do kobiety, uważającej się za współczesną polską pisarkę.

Nawet z umalowanymi na czerwono paznokciami ręka sprawiedliwości pozostaje tym, czym jest.

Należałoby uświadomić niektóre byty, poczytujące się za artystki, że istota rozumna to nie tylko rozmnażanie się, dyskoteka i historyjki rodem z polskich "portali społecznościowych"- to także postawa twórcza, której najwyraźniej wyżej wymienionym bytom po prostu brak.