Katalonia dąży do odzyskania swej państwowości! Właściwie- cóż, podejrzewam, że dążyła do tego od chwili jej utraty na początku XV wieku tzw. "naszej ery", ale zdaje się, że po raz pierwszy dążenie to zyskało realną szansę spełnienia. (A także, że szansa ta nie została wykorzystana.)
O tym fakcie dowiedziałem się przypadkiem na początku mijającego tygodnia, słysząc dźwięki z odbiornika TV. To był chyba program I Telewizji Polskiej S.A., o ile się ta antrepryza tak nazywa, a i bodajże główne, wieczorne wydanie "Wiadomości".
Uderzyło mnie to, że nie padła nawet najmniejsza wzmianka o przeszłości tej ojczyzny piękna, jaką jest Katalonia, o jej ostatnim królu, Marcinie Pierwszym, zwanym "Ludzkim", o powstaniu, jakie wzniecili "Els Segadors" (ach, te katalońskie sierpy, wspaniałe narzędzia), o tamtejszych patriotach, takich jak na przykład Antoni Gaudi i Cornet... Natomiast długo rozwodzono się nad bardzo ważnym problemem: w jakiej lidze po secesji Rzeczypospolitej Katalońskiej powinien grać klub footballowy z Barcelony.
Czy w listopadzie 1918 roku zastanawiano się nad przynależnością takiegoż klubu pod nazwą "Polonia" do sportowców rosyjskich, niemieckich bądź austriackich?
Jeżeli to rzeczywiście była "jedynka" TVP, to mam wrażenie, że pojęcie "misji kulturotwórczej telewizji" jest tam pojmowane wyjątkowo swoiście.
Odczucia piszącego te słowa- patrz tytuł wpisu.
>:-&
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz