Bieżąca dokumentacja (i coś z cyklu "No ja już nie wytrzymam nerwowo!...")
Pewnej polskiej wokalistce dedykuję słowa niniejsze:
"...u Twej brody coś powisa
ni to z mięsa, ni to z ciasta,
długie przez cały korytarz
na podwórze, a to pastadeusz;
wsadźże sobie w tyłek świecę,
niech Twe kroki opromienia,
a ja chciałbym Twoje songi
ocalić od utrwalenia,
lalaj..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz