"Jednakże każda próba obrony zakonu poprzez wywoływanie widm zawierających cząstkę własnych pragnień obrońcy to prawda o nim samym i kłamstwo o faktach."
Czyli że nie ma kogoś takiego, jak obiektywny historyk. Pretensje do obiektywności może żywić najwyżej kronikarz- i to taki, który nie sili się na żadne komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz