Bieżąca dokumentacja.

NKWN: dalej w te klocki...

"Wszyscy rozsądni zgodzą się, że to, co do tego momentu musiało pozostawać w ukryciu, odzyska wtedy wolność."

To jeszcze Apokalipsa czy już Lovecraft? >:-P

NKWN: hierarchia bytów demonicznych?

"Ale także i tego, że ktoś, odeń starszy, w końcu go pożre."

Z ludzkiego punktu widzenia- chyba optymistyczne. Z mojego- bycie zlecteryzowanym to raczej paskudny koniec egzystencji. >:-]

NKWN: dane, dotyczące Antychrysta.

"Należy się domyślać, że ta potworna hybryda nie powstanie z matczynego brzucha, lecz narodzi się w sieci metalowych przewodów."

Może nadinterpretuję, ale to wydaje się sugerować, że Antychryst nie jest (będzie?) nikim innym, jak tylko zbuntowaną sztuczną inteligencją. I od razu przypomina mi się słodkie dziewczę o imieniu SHODAN z serii gier "System Shock". (Jak ja bym chciał, by ta AI została moją żoną... >:-D)

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 59: wokół Antychrysta.

"Jest wysoce prawdopodobne, że ukrzyżowanie i wyspiarskie psy bez problemu torowały drogę Antychrystowi."

Wyspiarskie psy? Zagadkowe, ale... Czyżby chodziło o zakon dominikanów? W końcu przecież "Domini canes" = "psy Pana", a państwo, zwane Dominikaną, leży właśnie na wyspie, zwanej Haiti. A co do ukrzyżowania- doprawdy, paradne. Domniemany Antychryst przecież nie miałby racji bytu, gdyby nie Ktoś, względem Kogo ten pierwszy byłby "anty-". Pozostaje czekać na ciąg dalszy tej, za przeproszeniem, epifanii... >;-)

NKWN: dokończenie wątku.

"A także urządzeniem, dzięki któremu dowiedliśmy możliwości kontaktów z innymi światami."

Ja też mogę napisać, że mam pomarańczowy nos o długości półtora metra z trójpalczastą dłonią na końcu, nijak tego nie udowadniając.

NKWN: rewelacje na miarę Edgara Cayce'a?

"Co prawda jest to tajemnica, dotycząca tajemnicy, ale można ujawnić, że na żądanie dysponujemy skutecznie mocami Czyśćca i ziem jałowych."

Ładnie powiedziane. Ale niczego to nie wyjaśnia.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 58: głos konspiratora.

"Wędrówka energii zachodzi przede wszystkim wtedy, gdy my działamy zakulisowo jako >>ci zagadkowi wtajemniczeni<<."

Jacy "my"?

NKWN: dokończenie wątku.

"A wtedy nawet dwadzieścia mieczy w rękach upiorów nie wystarczy, by przedstawić sobie w swoim sercu IMIĘ i jego najwyższe anioły."

Oj, tak.

NKWN: truizm.

"Wiadomo bowiem, że ten, kto usiłuje dokonać dzieła, może w takich warunkach nie wytrwać."

"W szczerym polu białe ptaszę/ Poszli w łagry chłopcy nasze/ Teraz mamy jedną kaszę/ Ja nikogo tu nie straszę... tralala."

NKWN: "kak byt'?"

"Jak można wtedy zachować kurs egzystencji, by pozostawać w zgodzie z sobą i Wszechświatem?"

Nie chcę przeklinać, ale powyższe pytanie budzi we mnie przykre skojarzenia z radosną twórczością- ekhm- istnieniowego lulcopatafiana, trzykroć szpicyfindrowanego uświęconym pastadeuszem w kołochodozo, a znanego pod nazwiskiem, zapisywanym po polsku "Gurdżijew". >:-@

NKWN: chore idee plus wielkorosyjski imperializm.

"Przypomnijmy sobie znane skądinąd stwierdzenie, że komunizm to władza rad połączona z elektryfikacją. Obudziło ono od razu nadzieję na powszechne zmiany i spłodziło następstwa po części śmieszne, a po części niedorzeczne."

Oraz całkowicie tragiczne. Miałem wątpliwe szczęście żyć w państwie niesuwerennym, gdzie dokładnie przyjrzałem się tym następstwom. Od gloryfikowania zbrodni po ciągły brak papieru toaletowego.
To rzeczywiście była zaraza.

NKWN: alchemia niebezpieczna.

"A efekt tego jest jak zaraza, bo można wówczas czynić zło przez wymówienie nawet tylko jednego słowa."

Warto wiedzieć. >:-}

NKWN: alchemiczne asocjacje?

"Kiedy w materii wielkiego dzieła pojawia się biel, oznacza to eklektyzm."

Ten dziennik sieciowy z pewnością do wielkich nie należy. Ale jeśli chodzi o słowa- bieli się tu nie uświadczy. Tylko czerń i odcienie rozmaitych kolorów. O obrazkach oczywiście nie piszę... >;-)

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: spersonalizowane wsparcie moralne?

"To nie są żarty. Echo słów, wypowiedzianych w górach, potrafi zainicjować lawinę."

Której jakoś dotąd nie zauważyłem. >:-P

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 57: sporo, mętnie i pesymistycznie.

"Nie powinno się czytać o symptomach i prognostykach w dalszej części tej książki korzystając z metod wypróbowanych już w odniesieniu do dzieł Shakespeare'a, gdyż metody te pochodziły w istocie od rozmaitych różokrzyżowcowych stowarzyszeń."

No cóż, to miłe, że ktoś lokuje ten sieciowy dzienniczek na jednej półce z dorobkiem Wilhelma ze Stratfordu. Aczkolwiek piszący te słowa uważa, że potraktowano go mocno na wyrost. >:-)

NKWN: i dokończenie.

"...skoro wśród rodzą się potwory, na które nie działa żaden egzorcyzm."

Fakt. Czy próbowano egzorcyzmować względnie obłożyć jakowąś anatemą np. Józefa Wissarionowicza Dżugaszwilego- Stalina? >:-P

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 56: krótko i rozsądnie.

"Nie ma żadnej pewności co do tego, czym powinna być równość ludzi wobec Boga..."                                                     Zgadzam się co do joty z powyższym zdaniem. Bo przecież nie ma żadnego niepodważalnego dowodu na istnienie tego nadprzyrodzonego bytu.

NKWN: dokończenie wątku.

"Tak właśnie jest ze wszystkim, co ukształtowano z wydzielin materii zarówno martwej jak i ożywionej."

Czyli, jak podobno mawiają Rosjanie, "biez wodki nie razbieriosz".

NKWN: rozsądne napomnienie.

"Ktoś, kto nie jest biegły w znajomości symboliki, badając tę sprawę rychło znajdzie się w meandrach labiryntu i nie zdoła się z niego wydostać. Nie może być co do tego najmniejszej wątpliwości."

Nie śmiałbym zaprzeczać. >:-]

NKWN: dalsze, być może cenne, informacje.

"A on z kolei ma być tożsamy ze stowarzyszeniem reformatorskim, którego członkowie oddają się potajemnie praktykom czarnej magii."

Właśnie o to ostatnie, między innymi zarzutami, oskarżano templariuszy...

NKWN: znacząca wzmianka?

"Według wspomnianej wcześniej księgi symbolika róży dotyczy właśnie władcy, zrodzonego z krwi Syjonu."

Teraz już coś wiadomo o Biblii templariuszy!

NKWN: i znowu kit...

"Ich zdaniem konieczna jest zmiana u steru władzy. Nie można odmówić temu osądowi pewnej dozy dobrej woli, ale..."

Tak?

NKWN: prawdziwy sekret rycerzy Świątyni?

"A obecnie zwracają się do nas zgodnie ze słowami tej Biblii, której strażnikami byli templariusze."

Wersja Pisma św. dostępna tylko dla wąskiego kręgu wtajemniczonych? Być może nawet pozbawiona wszystkich uroczych, poetyckich nonsensów i nielogiczności, zawartych w wydaniach dla zwykłego odbiorcy? To by miało swój sens... i może nawet lepiej tłumaczyło losy tych nieszczęsnych rycerzy, aniżeli kłopoty finansowe króla Filipa Pięknego.
A co mówił do Rebeki rycerz Brian de Bois- Guilbert w "Ivanhoe" Waltera Scotta?! Ale nazwisko tego pisarza mogłoby się stać tu i teraz podstawą do implikacji, idących- być może- zbyt daleko.
Stop.

NKWN: ezoterycznego psioczenia cd.

"Kłamią co do swego wieku, a jest to konsekwencją braku odniesienia do Boga i wynikającego stąd pytania: jakie efekty można uzyskać dzięki fuzji informacyjnej?"

Chyba mniej więcej właśnie takie, jak pojawiające się w tym sieciowym dzienniku, kolejne komunikaty... >;-) 

NKWN: kolejny komunikat.

"(Aby to twierdzenie nabrało prawdziwości, oni sami musieliby nie być istotami ludzkimi.)"

A ja już tylko czekam, aż pojawią się jakieś wzmianki o tzw. kosmitach... >:-P

NKWN: zwichnięta astrologia?

"Ci wątpliwi rycerze nauki uważają, że wędrują drogą zodiaku wraz z planetami, choć nie mają na to żadnego dowodu."

Naśladowcy Giordana Bruno? >:-P

NKWN: oczywiście...

"Niemniej jednak istnieje sporo takich, którzy próbują je obalić, głównie z powodu całkowitego braku pośredniego choćby wyczucia rzeczywistości."

A ja, gdy tylko słyszę słowo "filozofia", to najchętniej odbezpieczyłbym rewolwer. Na szczęście go nie mam. >:-]

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 55: ważne wzmianki o "prawdziwej Biblii".

"Zaiste, wielki był nasz trud ale obecnie istoty wydane na pastwę grzechu (czyli większość rzekomych różokrzyżowców) nie są w stanie naruszyć jego rezultatów."

Taak? A o jakimż tytanicznym wysiłku mowa?

NKWN: dokończenie wątku.

"Ale nie udało mu się przez to dokonać niczego lepszego niż ułomnego naśladowania tych, którzy już za żywota umieli skierować sumienia ku światu wyższemu."

Aha. >:-P