"Nie powinno się czytać o symptomach i prognostykach w dalszej części tej książki korzystając z metod wypróbowanych już w odniesieniu do dzieł Shakespeare'a, gdyż metody te pochodziły w istocie od rozmaitych różokrzyżowcowych stowarzyszeń."
No cóż, to miłe, że ktoś lokuje ten sieciowy dzienniczek na jednej półce z dorobkiem Wilhelma ze Stratfordu. Aczkolwiek piszący te słowa uważa, że potraktowano go mocno na wyrost. >:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz