"Szaleństwo Berkemeyera" ma już pokryte ornamentem wszystkie kolce. Nie wygląda to specjalnie oszołamiająco, wprost przeciwnie, ale to przecież tylko mniejszy z dwóch etapów nanoszenia finalnych barw na powierzchnię. Wiem, bo dziś zdążyłem zacząć ten większy. Ale nie chcę rzucać słów na wiatr- niech ewentualnie przemówią za mnie obrazki zamiast pustych zapowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz