Z tego wynikałoby, że czyn połocczan tylko częściowo rozwiązał ten problem. Pojawia się pytanie: kto zatem podjął się kontynuacji tego, jak ująłby H. P. Lovecraft, bluźnierczego i światoburczego dzieła? Hm! Ponoć ten unicki duchowny gnębił ortodoksów przy wsparciu władz świeckich Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a któż wówczas sterował władzami świeckimi, jeśli nie król, Zygmunt III Waza? O tym monarsze mówiło się, że praktykuje alchemię, czego wynikiem miał być jakoby pożar Wawelu i - w konsekwencji- przeprowadzka do Warszawy. A alchemia coś niebezpiecznie potrafi zbliżać się do magii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz