"A był nim specjalista od dzielenia i rządzenia, znany w ubiegłych stuleciach jako Justynian Wielki."
No żeż rewelacja!... Szerzyciel chrześcijaństwa, święty Kościoła prawosławnego- kapłanem Izydy?! Przecież to pono na jego polecenie właśnie zamknięto świątynię tej bogini na egipskiej wyspie, zwanej File! Z drugiej strony... cóż, nie można wykluczyć tu jakiejś wręcz karkołomnej konspiracji. Ten bizantyjski cesarz wprowadził karę śmierci za prywatne uprawianie pogańskich kultów. Ale jeśli był przy tym wysokiej rangi kapłanem matki Horusa, to faktycznie miał pełne prawo decydować w sprawach jej przybytków i oddawanej w nich czci. W Bizancjum cesarze stawiani byli na równi z apostołami. Czyli rzeczywiście Justynian łączył w swej osobie godność i świecką, i duchowną.
Nie wiem, co o tym myśleć. >:-( A czy był przy okazji różokrzyżowcem? Akurat w to bym wątpił, zgodnie z wczorajszym zapewnieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz