Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: dokończenie wątku i księgi.

"Władca ten, doszedłszy do wniosku, że komunizm to władza rad plus elektryfikacja, wezwie siły stołu zjednoczenia zgodnie z najwyższym rytuałem pentagramu."

No i dość tej zabawy. >:-P

NKWN: proroctwo Lokiego.

"Oznajmił, że ostatni król Yucatanu zostanie wskrzeszony jako powtórna krzyżówka, nie biorąca swego początku z matczynego brzucha."

Jak przystało na klona, fakt. Ale po co ktokolwiek miałby klonować władcę Majów? >:-\

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 100: ostatni.

"Pewnego razu Loki otworzył swój kuferek, wyjął z niego zawartość i oznajmił, iż zaraz wypowie rzecz frywolną."

Skandynawska przypowieść?

NKWN: dokończenie wątku.

"Dla was zaś przeznaczone jest jedynie to, co stoi obok nich."

Azaliż zaszczyconym tą liczbą mnogą tudzież rekomendacją czuć się winienem?... >:-P

NKWN: nekrofantomatyka?

"Warto także być świadomym faktu, iż są oni właścicielami pałaców zwodzenia zmysłów, oddziałujących na każdą istotę, obdarzoną świadomością."

Ejże! Jako żywo zapachniało mi tu klimatem zacnej, skandynawskiej gry fabularnej, zatytułowanej "Kult"!... >:-)

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 99: o niecnych (nie)umarłych.

"Zmarli, którzy potrafią jednym słowem uczynić zło, mieszkają gdzie indziej niż żywi; skupcie się na ich zamiarach!"

Moim skromnym zdaniem zmarła osoba tzw. "zła" (a co to w ogóle jest? proszę o szczegółową definicję, nie będącą tłumaczeniem ignotum per ignotum typu "to brak dobra"!) Co innego pamięć żywych o tej osobie- ta może stać się podstawą krzywdzenia innych żyjących. Czego świadectwem są np. religie i ideologie. >:-]

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: dokończenie wątku.

"A jeśli po obu stronach tej równości rodzą się potwory, o których wspomina się tylko pobieżnie, albowiem przez ich działania otchłań odcina środkowy filar rzeczywistości- to nie warto się tym trapić."

No i w porządku. >:-]

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 98: głębia czy mętniactwo?

"To, co powinno być równością ludzi wobec Boga, w istocie dostało się w posiadanie rozmaitych różokrzyżowcowych stowarzyszeń."

"I cóż ja pocznę, biedny czort?" >;-)

NKWN: dokończenie wątku.

"Nie ma jednak pewności czy dałoby się to osiągnąć, pracując według wskazówek generała jezuitów."

Którego?!

NKWN: o mocy dzieł Tertuliana.

"Ale gdyby odmienić ich układ i poprzestawiać je, to dałoby się z nich uczynić całe dzieło stworzenia... wyzbytego jakiejkolwiek życzliwości."

Co mówi sporo o tym, ile są warte pisma tego... chrześcijanina, nieprawdaż? >:-}

NKWN: odsyłacz.

"Więcej można dowiedzieć się z dzieł Tertuliana, chociaż w jego słowach darmo doszukiwać się jakiegokolwiek porządku."

"Pisało się niemało
 Jeszcze więcej z tego potem drukowało
 Na półkach lądowało
 Tylko komu dziś by się to czytać chciało." >:-D

NKWN: pochodzenie informacji.

"To wiedza rodem z Har Megiddo i zapewniam cię, że nie może być co do tego najmniejszej wątpliwości."

Hm!

Bieżąca dokumentacja.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 97: Tertulian i nieumarli.

"Umarli, którzy uważają się za żywych, oddają się potajemnie praktykom czarnej magii, opartej na liczbach."                                                                                                                          "Mmm... Fresh victims for the ever growing army of the undead"?

NKWN: dokończenie wątku.

"Obecnie zaś piastuje on stanowisko intendenta gmachów stowarzyszenia reformatorskiego pośród dwudziestu dwóch świątyń."

Mało konkretne namiary. >:-P

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 96: zawoalowane pogróżki pod enigmatycznym adresem.

"Ten, kto zamienia głupców w wariatów, rychło znajdzie się w meandrach labiryntu i nie zdoła się z niego wydostać, jeżeli nie jest częścią mistycznej róży."

Kogo należałoby mieć na myśli?

NKWN: dokończenie wątku.

"Pozwolił im na to król, zrodzony z krwi Syjonu."

Czy przypadkiem ci "dziesiętnicy" nie mają czegoś wspólnego z ifrytami, które jakoby służyły Salomonowi Dawidowiczowi? >;-)

NKWN: rycerze o rycerzach.

"Potwierdza to spis numer 5 zgodnie ze słowami tej Biblii, której strażnikami byli templariusze."

Po raz drugi chyba pada tu wzmianka o tej właśnie wersji Pisma św. A swoją drogą jak ja lubię odsyłanie odsyłaczami do nijak niedostępnych publikacji!... >:-[]

NKWN: rycerze nie bez skazy.

"I chociaż nie sposób odmówić im dobrej woli, nierzadko wiążą się lub próbują związać z duchami ciemności, o czym łatwo przekonać się, uważnie badając księgi o ezoterycznej tematyce."

Nie doświadczę zmysłami- to nie uwierzę. A nawet jeśli doświadczę, i tak będę wątpił. >;-)

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: o "duchowych dziesiętnikach" słów kilka.

"By rozgrzało ci się serce, dodam, iż ci rycerze chętnie kłamią co do swojego wieku i że zachowują się, jakby byli istotami ludzkimi, chociaż wyglądają inaczej niż człowiek- co, oczywiście, komunikuję >>sub rosa<<."

Jakoś żadnego ciepełka nie odczuwam... >:-P

NKWN: yuck!...

"Będąc od nich oddzielonym, nie wiem jednak czy ich bracia z drugiej linii również wiedzieli, że pod kręgiem substancji pneumatospermicznej przebywa trzydziestu sześciu duchowych dziesiętników."

Sam Edgar Cayce chyba nie powstydziłby się takiego bełkotu. >:-P

NKWN: czysty surrealizm.

"I nie noszą przy tym podwiązek, jak czyni większość melancholików, a to głównie z powodu całkowitego braku skarpetek."

Phi. Wielkie mi co. Ja, będąc z natury melancholikiem z domieszką krwi i zwykłej żółci, też nie noszę podwiązek, w przeciwieństwie do skarpetek... Zaraz, zaraz, kto tu właściwie zwariował?... >:-D

NKWN: synteogonia?

"Odchylili od pionu wahadło A i wręczyli je pierwszemu sztucznie stworzonemu bóstwu z trzeciej linii sukcesji."

Jak napisał Aleksander Dumas ojciec: "Tu zaczynają się misteria Izydy, a ja nie należę do wtajemniczonych." >;-)

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 95: o bytach duchowych bez brzytwy Ockhama.

"Jeśli obecny czas uznać za noc, to synom wiedzy i mądrości udało się coś lepszego od naśladowania Lokiego."

A pod Armageddon to którędy? >:-D

NKWN: dokończenie wątku.

"Ale obecnie nad tym pracuję ja- szybkimi palcami."

Cytując, może nie za dokładnie, Byrona w przekładzie Mickiewicza: "jak się ten zowie kalafior ponury". Czy jakoś tak. >:-D

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: odwołanie do zoroastrianizmu.

"Do tego samego dążył Zaratustra wraz z uczniami, a jeśli nie odniósł sukcesu, to dlatego, że nie wybiła jeszcze godzina i czas się nie spełnił."

Taaak. A na kiedy ostatnio"świadkowie Jehowy" zapowiedzieli (po raz kolejny) koniec świata? >:-P

NKWN: na cześć Apoloniusza z Tyany (?) panegiryku ciąg dalszy.

"To on ma być budowniczym wieży- i nad tym warto zatrzymać się na dłużej niż byłoby niezbędne."

Babel czy ta z poematu Browninga? >:-P

NKWN: brak słów...

"W godzinie policyjnej byłby monarchą, skłonnym rozrzucać złoto."

Patrz tytuł.

NKWN: abrakadabra na cały regulator.

"Wiadomo jednak, że umarł, zanim spotkała go śmierć, drobiazgowo opisał budowle Hadesu i wymienił te dzieła, których autorem w wiele lat potem był Tertulian."

Apoloniusz z Tyany?!

NKWN: jeszcze mętniactwo czy już abrakadabra?

"Nie trzeba mnożyć dowodów, że kres położy temu przybysz ze światła i od bogów, który ma się znowu przebudzić."

Takiej sekciarskiej gadaniny nie zaszczycę ani jednym słowem jakiegokolwiek rzeczowego komentarza. "Pies, który mówi >>heu<<, mało mleka daje..." >:-D

NKWN: mętniactwo rozszerzone.

"Dotyczy to całej ciżby mieszkańców Ziemi, w wyniku zaś nierzadko prawi i rzetelni ludzie z różnych krajów dają posłuch drwinie lub krotochwili."

Jak wyżej.

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: i dla odmiany mętniactwo.

"Przy czym zdecydowanie odrzucam stanowisko, jakie zajmują ci, którzy czerpią satysfakcję z tego, iż pozostają nierozpoznani."

Nie skomentuję tego.

NKWN: konkretna data.

"Proszę zauważyć, jak ładnie plecie mi się tutaj coś na miarę objawienia z 21. 09. 1823."

Narcyz. >:-P Zaraz, a co wtedy właściwie się zdarzyło- i gdzie?

NKWN: gdybania ciąg dalszy.

"Bo jeśli życie zwyciężyłoby śmierć, któż zająłby jej miejsce? (A my i tak nadal odprawialibyśmy swoje ceremonie tudzież obrządki.)"

O, nie. W hipostazy to ja się nie bawię. >:-P

NKWN: ostrzegawczo.

"A gdyby ludzkość popadła w szaleństwo do tego stopnia, by rozpocząć z nimi wojnę- co jest, na szczęście, mało wiarygodne- to byłaby ona nad wyraz ciężka."

Trudno w to wątpić.

NKWN: trafne spostrzeżenie.

"Jak to naiwnie ujął jeden z manichejczyków, gdyby oko mogło ujrzeć demony, zasiedlające świat, spospoliciałyby one natychmiast."

Bez najdrobniejszej wątpliwości.

NKWN: z nerwem.

"Bezczelne? Dodam zatem, że trójgłowy smok, strzegący złotego runa, to Bóg starodawnych różokrzyżowców."

Nie sposób oszacować wzrokiem, jak głęboki jest zbiornik z MĘTNĄ wodą... >:-P

Bieżąca dokumentacja.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 94: herold Apoloniusza z Tyany?

"Przemiana filozofów w durniów ma charakter ruchu wahadłowego."

Całkiem możliwe.

NKWN: dokończenie wątku.

"A prawie zawsze rozpoznawalnym dowodem jej działalności są przepływy mórz."

Aha. Zatem rzekomo mająca nastąpić katastrofa związana byłaby z hydrosferą, konkretnie- z zasobami wód słonych. Zobaczymy... albo i nie. Ogólnoświatowe tsunami?...

NKWN: jakież to typowe...

"Albowiem tam właśnie, by tak rzec według zwykłego i literalnego sensu słów, mieści się siedziba tajemniczej sekty."

Jak rozumiem, ta ostatnia miałaby jakiś wpływ na uprzednio wzmiankowane, a mające nastąpić "trzęsienie rzeczywistości"? >:-P

NKWN: coś jakby "grimoire"... >:-P

"A jeśli przyjąć założenie, że Ziemia jest pusta i zamieszkana od środka, pomnożysz wielce swój honor, nie mogąc otwarcie kierować jej destynacjami."

Na takie dictum responsem jedynym może być tylko maniakalny chichot...

NKWN: pustosłowie?

"To, co nastąpi potem, dotyczy także nas, albowiem przeznaczenie, które jest podpisem siły wyższej, z góry zdecydowało o biegu spraw ciemności i światła."

Francuz jakiś czy co... >:-P

NKWN: fizyka ezoteryczna.

"(Wtajemniczeni twierdzą co prawda, że po pewnym czasie zatrzyma się- ale za to zacznie wahać się punkt Γ!)"

No dobrze, ale jakie konsekwencje dla Ziemi pociągnie za sobą ten (najprawdopodobniej) rezonans w pięciu wymiarach? >:-P

Bieżąca dokumentacja.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 93: apokalipsa, tonąca w bełkocie.

"Biedni głupcy! Oto w pięciowymiarowym układzie współrzędnych punkt B zaczyna się wahać, sięgając prawie wszystkich regionów globu!"

I co dalej? Hepokapupsa, pardon, Apokalipsa? Oczekuję, że dalsze rewelacje będą na miarę przynajmniej pewnego polskiego jasnowidza o nazwisku na "J". Albo przynajmniej solidnej porcji bełkotu. >:-D

NKWN: dokończenie wątku.

"Niestety żadna z nich nie prowadzi do Wyjścia."

Nędza i rozpacz. Z drugiej strony wątpię, by ci, którzy uważają się za "prawdziwych wtajemniczonych"- i obojętne czy chodziłoby tu o np. chrześcijan, marksistów, narkomanów czy też kibiców piłki nożnej- chcieli wychodzić poza swój krąg wierzeń/ rytuałów. Na to gatunek ludzki wciąż jeszcze zachował zbyt wiele z właściwego małpom instynktu stadnego... >:-)

NKWN: oczywista oczywistość.

"Apercepcja gnostyczna to droga zarezerwowana dla elity, dlatego też krąg prawdziwych wtajemniczonych wyznaje tylko kilka podstawowych zasad."

Jakich mianowicie?

NKWN: tonem oskarżycielskim.

"Tu widać, jak kłamstwo prawdy i prawda kłamstwa tryumfują, zaś oszukani przemieniają się w złotoustych oszustów."

No żeż blasfemia jak w mordę strzelił! (Celowo nie używam polskiego słowa na "b", bo och-jakże-wspaniały system operacyjny, jakim jest Windows(TM)10, nie pozwala mi na wprowadzenie z klawiatury literki "ziet".)

NKWN: niepokojąca informacja.

"Ale gdzie jest Jego następca, na którego średniowiecze czekało jako na swego wymarzonego bohatera?"

To znaczy, że na kogo niby? Mam niejasne i raczej obrazoburcze skojarzenia...

NKWN: nader wyrafinowana metoda samobójstwa.

"A jeśliby został On królem świata, władającym aż po granicę zodiaku, życie stałoby się zjawiskiem niemożliwym."

"A toć Ci, Poznańczyku, mówili sąsiedzi:
Któż to podcina konar, na którym sam siedzi?"

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: nieciekawie się robi...

"Ale powiedziałbym niechybnie, że jeśli kiedykolwiek zdarzy się, iż wiatr będzie wiał porywami, a każdy z moich uczniów na me polecenie pochwyci stalowe narzędzie- wówczas rozpalę mnóstwo świateł, by złożyć wśród nich hołd Lucyferowi."

O masz. Satanista.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 92: punkt widzenia martwego (?) satanisty.

"Jestem na wygnaniu, ponieważ dzięki efektom zwierciadlanym przywoływałem upragnione cienie rycerskości duchowej i inicjacyjnej."

Jakiś męczennik idei, używający (taniej) magii? 

NKWN: dokończenie wątku.

"Jeśli zaś chodzi o Słowo, to wypowiedziało je trzysta głosów naraz."

A jeśli to było Słowo z samego początku Biblii, to należałoby zorganizować zbiórkę waty dla monoteistów, bo z powyższego zdania jasno wynika, iż mogą dać się wypchać. >:-D

NKWN: aktualność?

"Rasistowska gnoza nieraz w toku dziejów przeszczepiała swoją inspirację w umysły zdolne ją przyjąć; nawet ogniem nie dałoby się już zniszczyć jej wpływu."

"Polska dla Polaków" i tak dalej... O organizacji, podpisującej się trzema literami "K" aż się wspominać nie chce.

NKWN: dalsza zagadkowość.

"Nikt nie widzi, gdzie tkwi w ukryciu potężna sprężyna."

Jeśli ukryta- no to dziwnym nie jest. I chyba miałem słuszność, twierdząc, że tu snuje się jakiś manifest ideologiczny.

NKWN: nie całkiem zrozumiała eksklamacja.

"Rzekłby kto, że to, jak powiadają filozofowie- jezuityzm!"

...?...

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: kolejny punkt.

"Ci, którzy, powodowani nienawiścią, naśladują doskonałość kultu egipskiego, w rzeczy samej tłoczą się i przepychają w błocie pośród ciemności."                                                                                                                                                A to ogólnie ma być jakiś manifest?                     

NKWN: ryzykowne stwierdzenie.

"Prace nad historią naturalną to tak naprawdę pokorne prośby o zesłanie łaski w postaci wiary."

No tak. Jeśli przeciętnemu homo średnio sapiens odjąć wiarę w czynniki nadprzyrodzone, zacznie on wierzyć w np. rozum, pomysły Karola Marksa czy też- jak to od pewnego czasu dzieje się nad Wisłą- w piłkę nożną. Oczywiście pod warunkiem, że to, w co się chce wierzyć, zachowuje pewne choćby pozory logiki. Mało kto chyba widzi, iż Bóg, pomyślany jako istota wszechmocna, mógłby być ponad ludzką logiką. Ale też w taką boskość trudno byłoby wierzyć stworzeniom z urodzenia ograniczonym, jakimi są ludzie...

NKWN: trafne spostrzeżenie.

"A misteria polityczne stanowią tylko jeden ze składników jego >>chwały<<."

Bez najdrobniejszej wątpliwości. Ale z punktu widzenia zwykłego mieszkańca Europy środkowej jest to też składnik nadzwyczaj istotny...

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 91: coś w rodzaju manifestu.

"Jeśli nasza hipoteza jest słuszna, przyczynę istnienia tak zwanego zła stanowi upływ czasu."

Taaak. A najlepszym sposobem na przedłużenie życia jest likwidacja zgonu. >:-D

NKWN: dokończenie wątku.

"Takich błędów w myśleniu uniknąć mogą jedynie ci, którzy mają (wliczając w to wszystkie wcielenia) co najmniej dwa tysiące lat i w ciągu tego czasu przynajmniej raz ujrzeli Szatana."

Nie wiem. Ktoś szeptał mi, że w moim przypadku tych lat było około 6000. A i pamiętam pewien dawny sen- sen o tym, co udało się schwytać ojcom inkwizytorom z Toledo. Nie polecałbym towarzystwa tej istoty nikomu- mogłaby zabić samą aurą, jaką roztaczała... Po pewnym czasie na skutek zbiegu okoliczności (czyżby?) udało mi się ustalić, iż był to niejaki Asmodeusz.

NKWN: długo jeszcze?...

"...i że jest on brzuchomówcą, co jednak nie wynika w sposób nieodparty z analogii przeciwieństw, będącej relacją od światła do cienia."

Aliści Pazuzu, będący rzekomo władcą wiatrów (a czy grecki Tyfon nie objawiał się aby jako trąba powietrzna?) mógłby rzeczywiście specjalizować się w brzmieniach, bo są one w końcu tylko drganiami cząstek gazu...

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: stary diabeł w wyliczance.

"...że, jak odkryli to niektórzy uczeni, Pazuzu jest powiernikiem wszelkiego rodzaju tajemnic, o czym piszą filozofowie hermetyczni..."

Jak powiedział pan Kmicic: "może to być."

NKWN: szalonej wyliczanki ciąg dalszy.

"...-że wszystkie błędy, zarzucane heretykom, są prawdziwe;
- że to, co zostało puszczone w ruch, po jakimś czasie musi się zatrzymać;
-że ktokolwiek wyznaje się na czymkolwiek;"

Jak powiada stare przysłowie rycerzy Jedi,  pies, który mówi "heu", mało mleka daje. >%-]

NKWN: kto tu zwariował?

"Przykre to, ale po zyskaniu pamięci o treści, jakie obejmuje wyżej wspomniane zagadnienie, można dojść do wniosków paradoksalnych i na pierwszy rzut oka wewnętrznie sprzecznych. Dla przykładu oto kilka z nich:
-że Mesjasz w połączeniu ze swym Prekursorem mogą narobić więcej zamieszania niż cała armia sił zarówno celestialnych jak i infernalnych;
-że naszego Pana zabito;
-że ci, którzy wzięli w tym udział, zostali poddani mękom, w szczególności zaś przypiekaniu;"

A to nie jest aby oficjalnie przyjęta wersja wydarzeń? >%-|

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 90: czyste (?) szaleństwo.

"Co było przed i co było po dokonaniach tego, którego nazwano >>Starcem z Gór<< zgodnie z projektami Yaldabaotha? "

A co miał wspólnego gnostycki, szalony i niedoskonały demiurg z założycielem bractwa zaćpanych skrytobójców?

NKWN: dokończenie wątku.

"To stowarzyszenie, w którym duch magii zawładnął mechanizmami postępu materialnego, uformowało się w łonie najgęstszych ciemności."

Ciemnoty raczej. Czy bowiem łysenkizm nie był tryumfem myślenia "magicznego" nad zdrowym rozsądkiem? 

NKWN: tajna komórka partyjna?

"I nadal istnieje jedna grupa, kierująca wszystkimi innymi, która kontynuuje w nieznanych regionach niedostępne życie."

Wielka nowina. Skoro ciągle dają o sobie znać neofaszyści, to i neokomunistów można by się spodziewać. Miejmy tylko nadzieję (a czyją matką ona- wiadomo >:-]), że ludzkość nieco zmądrzała i nie da się wziąć na lep rewolucyjnych haseł o rewelacyjnej przyszłości w kołchozowym raju... >:-P

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: metaforycznie i gnostycko o totalitaryzmie.

"Bezpłodność tego narzędzia egzekucji była nieskończona, co dobrze obrazuje greckie pojęcie pełni, sięgającej od szczytów do otchłani Istnienia."

Pleroma, co? I nie mogę się nie zgodzić. Oprócz poronionych eksperymentów i masowych grobów marksizm- engelsizm- leninizm- stalinizm- maoizm- polpotyzm- czortwiecoizm nie dał światu doprawdy zbyt wiele...

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 89: neobolszewicka jaczejka?

"Nie dla zwykłego śmiertelnika przeznaczony był krzyż, na jakim złożono ofiarę z cesarzowej Aleksandry Fiodorowny Romanowej."

Zgoda, spotkał ją los wyjątkowo parszywy. A i pośmiertnie sowiecka propaganda odpowiednio się o biedaczkę "zatroszczyła". Ale w takim razie co niby myśleć o milionach nieszczęśników, wykończonych w łagrach? Czy oni też nie byli zwykłymi śmiertelnikami, złożonymi w ofierze choremu, wydumanemu systemowi? No i- tu przemawia przeze mnie nieuleczalna polskość- pamiętajmy, że polityka ostatnich cesarzy rosyjskich dotycząca kultury polskiej dziwnie przypominała to, co nam usiłowali również fundować sowieccy towarzysze...

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 88: św. Graal a prawa fizyki.

"Okres małych oscylacji naczynia, w które zebrano i w którym przechowywano krew Chrystusa (a zaiste z trudem przychodzi wierzyć temu, by chodziło o zwykłą igraszkę próżniaczych umysłów gdy sprawa dotyczy najczystszego z płomieni) nie zależy ani od sił magnetycznych, ani też infernalnych."

Po tym, jak Galahad odnalazł ten Pojemnik, znikł on z tego świata. (Reżyserze Spielberg, słyszał pan? >:-}) Ale to nie znaczy, że przestał istnieć. I- w ostatnią część powyższej wypowiedzi nawet nie śmiałbym wątpić.

NKWN: dokończenie wątku.

"Bo jeśli nawet dokonuje się tego w życzliwych zamiarach, ten, kto tak czyni, zwykle nie wypowiada się o przyczynach szczegółowo ani też nie uzasadnia ich argumentacją tak, jak to ma miejsce w teatrze publicznym."

Takie postępowanie byłoby odwrotnością konspiracji. Cytując zdanie pewnego zacnego członka PZPR: "O czym my tu w ogóle dyskutujemy, czy żaba ma sierść?!" >:-D

NKWN: zapowiedziane pytanie.

"...jakie pragnienia, obrzędy i wtajemniczenia tkwią za takimi wykrętami?"

Pytanie moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione.

Bieżąca dokumentacja.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 87: o konspiracji.

"Prosty fakt, polegający na tym, że ktoś zmienia i skrywa swe imię, może stać się podstawą dla następującego pytania:..."

Może się dowiem, jakiego.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 86: jako i poprzednio...

"Trzęsienia ziemi są koniecznością."

Ponownie: ...?...

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 85: enigmatyczny i króciuteńki.

"Jeśli okażecie się prawdziwymi melancholikami, ujrzycie iskry."

...?...

NKWN: dokończenie wątku.

"Nawet możnych tego świata da się z powodzeniem poddawać wszelkiego rodzaju manipulacjom."

Nie ośmieliłbym się w to wątpić.

NKWN: zrozumiały ton protestu.

"Ta kwestia nie jest żadną fantazją z martwej przeszłości, wielmożny panie!"

Nie wątpię. Nigdy nie brakowało i do dziś nie brakuje takich jednostek ludzkich, które pragną powiększyć swój stan posiadania dzięki cudzej krzywdzie, mniejszej lub- zazwyczaj- większej. (A czyż nie jest to właśnie zawarcie paktu z nieciekawymi siłami, podparte złożeniem im ofiary? >;-)) Pocieszającym mógłby być fakt, że kończy się to wpadką, a nawet katastrofą dla krzywdzącego. Ale w ilu procentach takich zdarzeń? >:-( I jakiż tam ze mnie "wielmożny pan"? Sługa sług Bożych jeno, w prochu się czołgający... >:-)

NKWN: konkluzja.

"...to należy mieć na względzie, że odrzucenie mądrości perskich ksiąg niejednego bogatego w nędzarza przemieniło!"

Znowu manicheizm? A swoją drogą to raczej klasyczne podejście: zaspokojenie pragnień dzięki złożeniu hołdu mocy niszczycielskiej (Szatan jako władca doczesności) i następująca po tym katastrofa, wynikła z ignorancji paktującego, zlekceważenia nakazów religijnych tudzież tego, że druga strona paktu zwykła nader często kłamać...

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: senne marzenie "upadłego anioła".

"...(a do nich to właśnie zwracał się Lucyfer w sprawie swego snu o alchemii jako niewinnej nierządnicy)..."

Zatem Aryman i wymieniony powyżej Osobnik mieliby być dwoma niezależnymi bytami. Hm... Ale tu zaczyna mnie niepokoić małe pytanko: skąd ta wiedza o tym, co przyśniło się Niosącemu Brzask?... >;-)

NKWN: a jednak Inferno!

"...i o tym, że właśnie tam przebywa, mieszkając w mieście nowym, i nieznanym, Angra- Mainyu, nie wspominając już o inkubach, i innych obrzydłych diabłach..."

Węch mnie nie zmylił. Chodziło o Piekło. Ale imię mieszkańca podane zostało w takiej postaci, że mogłoby nasuwać konkretne wnioski co do osoby nadawcy... Powszechnie przyjętym mianem dla destrukcyjnego ducha w mazdaizmie jest "Aryman" lub "Ahriman"- przynajmniej współcześnie. "Angra- Mainyu" to przecież po staropersku.
Rodowity zoroastrianin, z tych lepszych, dawnych pokoleń? >;-)

NKWN: tekst z kroplomierza?

"...należy wybrać się do tego, co rozciąga się pod ziemią, nie negując jawnej prawdy o jego istnieniu..."

To tylko fragment dłuższej- jak widać- wypowiedzi, ale jakoś mi z tego zapachniało siarką i rozżarzonym żelazem. "There's no place like home." >;-)

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 84: ponadczasowa prawda.

"Aczkolwiek aby zaspokoić swoje pragnienia poprzez ceremonię..."

OK, no i co dalej? >:-P

NKWN: dokończenie wątku.

"Jakąż intrygującą zagadką byłby dla uczonych ten fenomen w odniesieniu do pojęcia >>snu wieczystego<<!"

Chrześcijanin nie waliłby takich tekstów. To pewne. >:-P

NKWN: blasfemia?!

"Gdybyśmy mogli zajrzeć do jego wnętrza, z przerażeniem ujrzelibyśmy tam gmach straszliwie podziurawiony szczelinami i pieczarami. Ot, co."

Ejże!? Mandajskie "Ruha" to jakoby nic innego, jak tylko zniekształcone, hebrajskie "Ruach" czyli nazwa bytu, czczonego przez chrześcijan- trynitarzy jako Duch św. A tu nie tylko że ustala się płeć tej hipotetycznej istoty, co samo w sobie zakrawa na "grzech pychy rozumu", to jeszcze zasuwa takie przykre poglądy jako pewniki? Podejrzewam, że wyznawca  chrześcijańskiej Trójcy św., potraktowany takimi słowy, zareaguje w sposób, opisany przez jednego z proroków Izraela: "(...) ksykać będzie i machać na to ręką!" >;-)

Bieżąca dokumentacja.

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 83: bardzo brzydko o Duchu św.

"Nie ulega żadnej wątpliwości, że w przypadku kuli jej środek ciężkości jest też jej geometrycznym punktem środkowym. A w przypadku łona Tej, którą mandajczycy zwali >>Ruha<<?"

Zaprawdę, nie wiem!...

NKWN:... i już dokończenie?

"Przypomina to poszukiwanie bóstwa, które po odnalezieniu okazuje się być zwykłym maniakiem."

Eee... Yaldabaoth?

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 82: krótki i manichejski.

"Czy istnieje pełny, dokładny przekład dzieł Maniego na jakikolwiek współczesny język zachodnioeuropejski (niechby i angielski...)? Jeśli nie, to ilekroć ktokolwiek odwoła się do manicheizmu, należy go podejrzewać o snucie fantazji."

Poniekąd słuszne...

NKWN: dokończenie wątku.

"Gdy mowa o sprawach niejawnych, należy zawsze pozostawić w ukryciu kilka szczegółów."

W porządku. Ale formułowanie całej wypowiedzi z ogólników, niedomówień i natchnionych metafor w porządku już nie jest. Skończył? To niech spuści wodę, bo coś tu paskudnie śmierdzi. >:-]

NKWN: bredzenie z tromtadracją.

"Taki właśnie, a nie inny rozwój wypadków narzuca sama przez się tradycja templarnej rycerskości, którą symbolizują dwadzieścia dwie tajemnice Hermesa oraz dwadzieścia dwie litery niektórych świętych alfabetów."

A gdyby Eliphas Levi nawiązał kontakty seksualne z Gurdżijewem, to doszłoby do wielokrotnego szpicyfindrowania prawdziwego istnieniowego lulcopalanta uświęconym pastadeuszem w kołochodozo. >:-D

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: bredzenia ciąg dalszy.

"W efekcie ujrzysz siebie jako osobę niemal niepokonaną w walce i da ci to także prawdziwą mądrość."

A recepturę na wytworzenie takiego salomonowego zwierciadła znajdę oczywiście w Internecie, nieprawdaż? >:-P

NKWN: ktoś wspominał o zabobonach?

"Kiedy gotów jesteś przyjąć przenikający w ciebie strumień boskiej mocy (w przypadku ciała ludzkiego następuje to przez punkt, znajdujący się w 0,65 wzrostu), by móc dzięki temu kierować pewną ręką jakimś ruchem religijnym przy zachowaniu pozorów swobody tegoż ruchu, czyniąc to nie bez dystynkcji i polotu- poradzisz sobie znacznie łatwiej, jeśli użyjesz zwierciadła Salomona albo innego tajemnego sposobu."

Tzn. jakiego? (spytał z niesmakiem). >:-P

NKWN: jakbym czytał...

"Zabobon przynosi nieszczęście, szczególnie taki, który ośmiela się mówić: >>znajdziecie wszystko<<."

Kimkolwiek jest nadawca, bredzi. Bredzi tak, że Eliphas Levi by się tego nie powstydził. Zaraz, a może?... >;-)

NKWN: złośliwy wniosek.

"Dyletantyzm to coś, z czego można się jedynie śmiać- i amen!"

Mam wątpliwą nadzieję, że po tej religianckiej dygresji nastąpi powrót do zasadniczego przedmiotu wypowiedzi... >:-P

NKWN: zejście z tematu?

"(Tymczasem zgody z Tym, który zwykł bywać JEDEN, można szukać tylko w samym sobie.)"

Miało być o społecznej teorii spisku, a ten na religianctwo wjeżdża... >:-P

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: dalsze wyszukane metafory.

"Szaleństwo ma wiele głów i ogromny namiot w Qumran, gotowy na przyjmowanie gości... a jego pierwszy łeb wziął się z wody."

Węszę tu jakieś nieprzyjemne aluzje do esseńczyków, być może nawet zelotów i sykariuszy... a kto wie czy nie do samego Jana Chrzciciela?!

NKWN: bardziej na temat?

"Taką właśnie wolnością mogli poszczycić się ci, którzy jako pierwsi zaczęli spiskować przeciwko władzy królewskiej."

To znaczy kto? I o jakiego monarchę z jakiego państwa by tu chodziło? Czy może mowa o ogólnej idei monarchii? 

NKWN: spiskowo i gnostycko.

"Chyba wszyscy zgodzimy się, że dzięki temu można zyskać niejaką wolność poglądów, choćby była ona wielkości kostki do gry."

Wyszukane porównanie. Ale- jak dla mnie- nic nadto. >:-P

NKWN: ...?...

"...by nie wysnuwać kabalistycznych wniosków z pism starszych niż teksty z Nag Hammadi."

Ignotum per ignotum!... >:-P

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 81: potężna porcja bełkotu.

"Społeczna teoria spisku: jeśli w pięciowymiarowym układzie współrzędnych ΑΒΓΔΕ poruszy się punkt A, należy wówczas użyć całej głębi swej myśli..."

Ażeby- co? >:-P

NKWN: zaskakujące dokończenie wątku.

"Tylko to mogę doradzić memu przyszłemu lub obecnemu czytelnikowi, korzystając z metod wypróbowanych już w odniesieniu do dzieł Shakespeare'a."

ZARAZ! Dorobek Wilhelma ze Stratfordu miałby być zaszyfrowanym dziełem o alchemii?! Natykałem się już na rozmaite dzikie pomysły, dotyczące twórczości autora "Hamleta", ale czegoś takiego raczej się nie spodziewałem. Chociaż z drugiej strony- dlaczego nie? Tylko że próba analizy dzieł Łabędzia z Avonu, dokonana pod tym kątem, napotkałaby kilka podstawowych trudności. Po pierwsze, z tego, co mi wiadomo, każdy alchemik używał trochę innego, zindywidualizowanego kodu językowego, bardzo wiele z tego "utonęło w mrokach niepamięci". Po drugie- taka praca wymagałaby nader szczegółowego badania, będącego sporym wysiłkiem intelektualnym. Wątpię, by ktokolwiek podjąłby się go bez wynagrodzenia. Po trzecie wynik i tak nie byłby bezstronny, bo uniknięcie skażenia go- za przeproszeniem- subiektywizmem, zanieczyszczenia osobowością samego badacza to coś niemożliwego.
I drugie "zaraz"! A czy przypadkiem nie tego właśnie dotyczy zakończona tutaj seria komunikatów?!

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: ...a nawet, gdy się nim jest, nie warto działać.

"Bo nawet użycie jako naczyń Czyśćca i odpowiednich ruin nie spowoduje narodzin wyniku Operacji."

No taak, ciśnienie rzeczywistości potrafi wywierać wpływ na takie rzeczy... >;-)

NKWN: gdy się nie jest współczesnym alchemikiem...

"A kiedy spostrzeżecie, że ci enigmatyczni >>wtajemniczeni<< ujrzą swoje szaleńcze obrządki w poważaniu tak wielkim, iż stwierdzą >>wszystko od nas się wywodzi, począwszy od najrozmaitszych szkół technicznych aż po wiarę w mądrość starców<< (ci ostatni nota bene tak naprawdę wykonują tylko alternatywne ruchy umysłowe, gdy się tego od nich zażąda)- wtedy doznacie zjawiska, jakie Plutarch zwał anamnezą."

Nie żebym coś z tego rozumiał... ale brzmi podniośle! >;-)

NKWN: i promyk podejrzanej nadziei.

"Wychodząc z tego punktu widzenia, ci, którzy chcieliby zostać adeptami, stają na początku takiej drogi, poza którą nie istnieje nic."

Jakoś zapachniało mi z tego sosem sojowym i przyprawą pięciu smaków... >;-)

NKWN: niewesoły wniosek.

"Jakiekolwiek trudności z wyobrażeniem szczegółów? Oznacza to, iż obecnie ten, kto próbuje dokonać Dzieła- nie wytrwa!"

No cóż, od mniej więcej dwustu lat ziemski klimat nie sprzyja alchemikom... >;-)

NKWN: odwołanie do imaginacji.

"Przedstawcie sobie teraz alchemika, który jedynie dla was (i nikogo poza wami) otworzył swój kuferek."

No dobrze. I co dalej? >:-P

NKWN: alchemiczne skażenie środowiska?

"Oznacza to bowiem możliwość wystąpienia zarazy, powstałej wskutek odcięcia przez Otchłań środkowego filaru rzeczywistości."

Wiedziałem, że chemia potrafi sporo napaskudzić w przyrodzie. Kwaśne deszcze, smog, związki metali lekkich z węglem i azotem, fenole, gaz musztardowy, tabun, sarin, soman... wystarczy. >;-) Ale chyba mało kto dotąd myślał o tym, jakie zagrożenia natury ekologicznej niesie ze sobą alchemiczne zanieczyszczenie środowiska naturalnego... >;-)

Bieżąca dokumentacja.

NKWN: szklaneczka zimnej wody z athanora.

"Podziwiając to widowisko o niewysłowionym uroku, należałoby je jednak uznać za objaw eklektyzmu."

Czekam na ciąg dalszy... >:-\

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 80: o alchemii z szokującą konkluzją.

"Kiedy w materii Wielkiego Dzieła pojawiła się biel, prawa do niej rościły sobie rozmaite różokrzyżowcowe stowarzyszenia. Ona jednak zwodziła wszystkich i nikomu nie pozwoliła na to, by wziął ją w objęcia."

Alchemiczna ezoteryka jak w mordę strzelił!... >:-D

Nowa Księga Wiedzy Niejawnej. Wątek 79: uzasadniona wątpliwość.

"Nie ma żadnej pewności co do tego, kto wyrył dwadzieścia dwie podstawowe litery."

Stuprocentowa prawda.

NKWN: dokończenie wątku.

"A prace Salomona były wzorem i wskazówką dla działań zakonu jezuitów."

No tak. Według Pisma św. przyczyną upadku syna Dawida było zwrócenie się ku "fałszywym bóstwom". Zaś Towarzystwo, o którym tu wspomniano, doczekało się ponoć kasacji m. in. za wyprawiane w Chinach brewerie, mieszające lokalne wierzenia z chrześcijaństwem. Coś faktycznie jest na rzeczy... >:-)

NKWN: dalej nieprzychylnie o buddyzmie.

"Kto się z nią zwiąże, ten nie stanie się posiadaczem nici Ariadny."

A Salomon niby takową miał do dyspozycji, a? >:-P

NKWN: ostro i niesympatycznie o buddyzmie.

"Moim zdaniem mamy tu do czynienia z namiastką wiary, poczętą jakby przez zgniły i trujący grzyb."

A ja pozwolę sobie mieć zdanie krańcowo inne od wyrażonego w powyższej wypowiedzi. >:-[

"Kriokineza."