wtorek, 5 czerwca 2012
Latarnia Rozpaczy.
Tytuł stąd, że kształt tego cholerstwa, którego powlekanie barwą zajęło mi kilka miesięcy, kojarzy mi się z kioskiem latarni morskiej. (Podkład muzyczny: "Seemann" w wykonaniu Niny Hagen z towarzyszeniem Apocalyptiki.) A rozpacz? Nakładanie barw na wypukłości powierzchni i otaczanie każdego kawałka surowca czarno- szarym konturem, złożonym z pasemek materiału o szerokości dwóch milimetrów każdy, doprowadzało mnie nieraz do poczucia utraty nadziei, że uda się tę rzecz ukończyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz