Zamówienie. Ktoś, pracujący zarobkowo w tym samym miejscu, co ja, zobaczył moje wcześniejsze twory i wyraził chęć posiadania własnej purchawki. A ponieważ zostawił mi swobodę twórczą, ja zaś na liście projektów (bo mam takową!) akurat przelazłem do pozycji pod nazwą roboczą "pajęczyna", postanowiłem rzecz zrealizować. Ten ktoś jest mi pod względem intelektualnym dość bliski, na imię ma Antonina, ale ja używam zdrobnienia, a jego nazwisko z rybackim narzędziem do połowów też się kojarzy. Stąd tytuł. A że "osiowa" jakby trochę nie na miejscu? O, przepraszam. Początki poszczególnych sześciu wątków tej plątaniny, wyglądającej jak dzieło sklerotycznego pająka- gryziela, tworzą rzeczywiście sześć osi na dnie całości. Tylko, że potem zastosowałem losowo dobierane długości odcinków i półlosowo ustalane kąty między nimi.
Stąd gmatwanina, będąca efektem w pełni zamierzonym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz