sobota, 12 maja 2012
Kształt.
Tytuł tego, co widać na zdjęciu, jest zarazem tytułem wpisu. To właśnie miała być przeciwwaga dla "Buca!". Niestety obawiam się, że przesadziłem z kolorami, dobieranymi tu na zasadzie całkowitej losowości. Przekonałem się też, że ołówek to bardzo kłamliwe narzędzie: nakreślenie jednej kreski zmienia przecież, minimalnie, ale zmienia grubość końcówki przez starcie z niej warstwy tego, co zwie się grafitem. Stąd właśnie pewna koślawość "Kształtu". Właśnie wtedy, gdy go formowałem, zaczęły pojawiać się nowe pomysły na kolejne purchawki, a i wpadła mi w ręce nie za obszerna książka o tym, co potrafił wyczarować ze szkła Ludwik Tiffany. Powiedziałem sobie, że nadal będę więc eksperymentować z barwą i geometrią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz